Odliczanie trwa.
Zostało nam nieco ponad 50 dni do wyjazdu na Work&Travel USA. Tylko i aż. Na przemian jestem przerażona i podekscytowana, chciałabym już tam być, a po chwili zrezygnować i zaszyć się znów na całe lato w Hermanowie, w bezpiecznej, znajomej pracy, gdzie wszyscy mówią po polsku, kadra od lat jest ta sama i co rano czeka na mnie koń. Ale podobno zmiany w życiu też są potrzebne.
W piątek jedziemy po wizę, w formularzu napisałam, że nie jestem terrorystką, tylko turystką, chyba uwierzyli. :D
Bilety wybrane, jak już je kupię… to chyba będzie znaczyło, że nie ma już odwrotu!
Chyba jednak na razie jestem bardziej przerażona niż podekscytowana.
P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz